Chroń swój słuch!

„Na świecie przeszło 120 milionów osób cierpi z powodu upośledzenia słuchu” (Światowa Organizacja Zdrowia).

Dźwięki, które słyszymy

Nasze otoczenie staje się coraz głośniejsze. Każdego dnia docierają do nas dźwięki o różnej intensywności, od zgiełku samochodów, autobusów i ciężarówek po huk maszyn w miejscu pracy.

Zdarza się, że sami jeszcze pogarszamy sytuację, nastawiając głośniej pewne urządzenia. Popularne stało się na przykład słuchanie walkmana lub przenośnego odtwarzacza CD. Jak podaje Marshall Chasin, współzałożyciel kanadyjskiej kliniki dla muzyków, wyniki badań przeprowadzonych w Kanadzie i USA wskazują, że coraz więcej ludzi młodych traci słuch z powodu narażania uszu na bardzo głośną muzykę płynącą ze słuchawek.

Ale kiedy można ją uznać za zbyt głośną? Każdy dźwięk charakteryzują trzy wartości: czas trwania, częstotliwość i amplituda. Czas trwania oznacza po prostu, jak długo słyszymy dany dźwięk. Częstotliwość określa ilość cykli na sekundę, inaczej ilość herców (Hz). Zdrowe ucho wychwytuje dźwięki o częstotliwości od 20 do 20 000 Hz.

Amplitudę (natężenie) wyraża się w decybelach (dB). Zwykła rozmowa ma natężenie około 60 decybeli. Audiolodzy twierdzą, że im dłużej wystawieni jesteśmy na odgłosy przekraczające 85 decybeli, tym większe może być upośledzenie słuchu. A im są one głośniejsze, tym szybciej dochodzi do uszkodzenia. W czasopiśmie Newsweek zauważono: „Twoje ucho bezpiecznie zniesie dwie godziny warkotu elektrycznej wiertarki (100 dB), ale nie więcej niż 30 minut zgiełku w salonie gier komputerowych (110 dB). Każde podwyższenie natężenia dźwięku o 10 decybeli dziesięciokrotnie zwiększa jego szkodliwość”. Z badań wynika, że odgłos, który przekracza 120 decybeli, sprawia ból. Aż nie do wiary, ale czasami domowy sprzęt audio wytwarza dźwięki o natężeniu powyżej 140 decybeli! (Zobacz załączoną ramkę).

Aby lepiej zrozumieć, dlaczego hałas przytępia słuch, rozważmy, co się dzieje, gdy fale dźwiękowe docierają do naszych uszu.

Dzięki czemu słyszymy

Kształt zewnętrznej części ucha, zwanej małżowiną uszną, pozwala wychwytywać fale akustyczne i przez kanał słuchowy przekazywać je na błonę bębenkową, która pod ich wpływem zaczyna drgać. Drgania te są przenoszone na trzy kosteczki słuchowe, znajdujące się w uchu środkowym, a potem do ucha wewnętrznego, zbudowanego z błędnika kostnego wypełnionego chłonką. Następnie docierają do wnętrza ślimaka — części ucha wewnętrznego wyposażonej w komórki zmysłowe. Dzięki chłonce górna część tych komórek wytwarza czytelne impulsy nerwowe. Są one przenoszone do mózgu, a tam odczytywane i odbierane jako dźwięk.

Układ limbiczny pomaga mózgowi ocenić, które dźwięki są ważne, a które można pominąć. Na przykład matka zazwyczaj nie zwraca szczególnej uwagi na normalne odgłosy bawiącego się dziecka, ale na jego krzyk reaguje natychmiast. Dwoje uszu umożliwia nam również słuchanie stereofoniczne, dzięki czemu umiemy zlokalizować źródła dźwięków. Ale jeśli chodzi o mowę, to mózg potrafi w danej chwili przyjąć tylko jedną wiadomość. „Dlatego też”, powiedziano w książce The Senses (Zmysły), „jeśli rozmawiając przez telefon, jednocześnie słuchamy kogoś znajdującego się obok, nie wychwytujemy wszystkiego, co mówi”.

Jak hałas niszczy słuch

Aby zrozumieć, jak głośne dźwięki przytępiają słuch, rozważmy następujący przykład. W pewnym raporcie dotyczącym bezpieczeństwa pracy przyrównano komórki zmysłowe w uchu wewnętrznym do pszenicy na polu, a dźwięki do wiatru. Niezbyt głośny szmer przypomina delikatny wietrzyk, który porusza kłosami pszenicy, ale ich nie niszczy. Jeśli jednak wiatr staje się silniejszy, zwiększa się nacisk na łodygi. A gwałtowny poryw wiatru lub długotrwałe narażanie łodyg nawet na słabsze podmuchy może w końcu spowodować całkowite ich zniszczenie.

Podobnie jest z hałasem i maleńkimi, czułymi komórkami w uchu wewnętrznym. Nagłe, głośne dźwięki rozrywają tkanki i powodują nieodwracalne upośledzenie słuchu. Poza tym długotrwały niebezpieczny hałas niszczy wrażliwe komórki. Raz uszkodzone, nigdy się nie zregenerują. Skutkiem tego może być szum uszny — brzęczenie, dzwonienie lub świstanie.

Chroń swój słuch

Chociaż choroby dziedziczne lub nieprzewidziane wypadki czasami prowadzą do utraty słuchu, to jednak możemy przedsięwziąć różne środki ostrożności, by chronić ten cenny zmysł. Dobrze jest rozpoznać potencjalne zagrożenia. Jak oświadczył pewien audiolog, „reagowanie dopiero po pojawieniu się kłopotów ze słuchem przypomina aplikowanie kremu z filtrem już po oparzeniu słonecznym”.

Często problem stwarza nie to, czego słuchamy, ale jak to robimy. Jeśli na przykład używasz słuchawek stereofonicznych, nastaw głośność tak, by słyszeć dźwięki rozlegające się wokoło. Gdyby sprzęt audio w samochodzie lub mieszkaniu zagłuszał normalną rozmowę, byłby to sygnał, że twój słuch jest w niebezpieczeństwie. Specjaliści ostrzegają, że zagrożenie istnieje już wtedy, gdy przez 2—3 godziny narażamy się na hałas o natężeniu 90 decybeli. Zalecają korzystanie z zatyczek do uszu podczas przebywania w głośnym otoczeniu.

Rodzice powinni pamiętać, że dzieci są bardziej niż dorośli podatne na uszkodzenie słuchu. Trzeba uważać na hałaśliwe zabawki. Dźwięk niektórych grzechotek osiąga natężenie nawet 110 decybeli!

Nasze uszy to niewielkie, delikatne, cudowne narządy. Dzięki nim odbieramy przeróżne piękne dźwięki otaczającego nas świata. Z całą pewnością cenny dar słuchu zasługuje na to, by go chronić.

Przybliżona głośność niektórych dźwięków

• Oddech — 10 decybeli

• Szept — 20 decybeli

• Rozmowa — 60 decybeli

• Ruch uliczny w godzinach szczytu — 80 decybeli

• Mikser — 90 decybeli

• Przejeżdżający pociąg — 100 decybeli

• Piła łańcuchowa — 110 decybeli

• Przelatujący odrzutowiec — 120 decybeli

• Wystrzał z broni palnej — 140 decybeli

Zachowania świadczące o przytępieniu słuchu

• Tak głośno nastawiasz radio lub telewizor, że innym to przeszkadza

• Często prosisz, żeby rozmówca powtórzył to, co powiedział

• Marszczysz brwi, pochylasz się do przodu i przekręcasz głowę, by usłyszeć osobę mówiącą do ciebie

• Masz trudności z usłyszeniem czegoś, gdy przebywasz w większym gronie lub gdy w tle jest hałas, na przykład na spotkaniu towarzyskim albo w ruchliwym sklepie

• Często prosisz innych, by ci powtórzyli, co było mówione